Dawno nie zamieszczałam żadnych wpisów na blogu, bo i ciężko mi się było zabrać do pracy nad tym w czasach panującej pandemii COVID-19, gdy całe nasze dotychczasowe życie zostało zamknięte w domach. Trudny to czas dla nasz wszystkich, ale najtrudniejszy dla zakażonych wirusem oraz dla tych, którzy sprawują opiekę nad chorymi. Wobec ogromnej liczby ciężkich zachorowań tymczasowe zrzeczenie się pewnych swobód wydaje się być błahostką.
Dla wielu z nas jest to z pewnością czas przewartościowań. Mnóstwo spraw okazuje się nagle nieważnych, sporo rzeczy jest nam zbędnych. Skupiamy się na zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych, a także tych duchowych, związanych z naszym życiem wewnętrznym, czy społecznych, których zapewne najbardziej nam brakuje. Niemożność spotkania się z najbliższymi – zwłaszcza w perspektywie nadchodzących tak bardzo wiosennych i radosnych świąt wielkanocnych – jest jedną z tych rzeczy, której brak szczególnie nam doskwiera. Nagle zwykły spacer, pogawędka z sąsiadem, kawa ze znajomymi urastają do rangi największego marzenia.
W związku z tymi zmianami, koniecznymi dla zapewniania nam wszystkim bezpieczeństwa, branża usługowa (i nie tylko ona) przeżywa już teraz ogromny kryzys, którego skutki będziemy odczuwać zapewne przez długi czas. Nie jestem ekonomistą ani specjalistą od gospodarki, ale nie trzeba wielkiej wiedzy, by zauważyć, jak bardzo jesteśmy zależni od siebie nawzajem, jak bardzo praca wielu z nas zależy od nieprzerwanego łańcucha dostaw i kontaktów.
Byłabym hipokrytką, gdybym twierdziła, że ten kryzys nie dotknął również branży korektorskiej. Choć redaktorzy, korektorzy, graficy na co dzień pracują często zdalnie, to tego rodzaju usługi zaczynają należeć teraz do grupy produktów luksusowych. To nie jest chleb czy papier toaletowy, który trzeba kupić. To nie są rachunki za media, które musimy opłacić. To jest coś, z czego można zrezygnować.
Ale przecież świat nie stanął w miejscu. Kiedyś wszystko, co złe, minie. Miejmy nadzieję, że wrócimy do normalności, choć zapewne innej, przedefiniowanej, nowej. Jeśli mimo wszystko wciąż pracujesz, wykonujesz obowiązki zawodowe, może przeorganizowujesz treści na swojej stronie lub nadal publikujesz, to pamiętaj o kilku ważnych zasadach. Być może nie stać Cię teraz na to, aby zapłacić za korektę tekstu. Możesz jednak postarać się we własnym zakresie, aby Twój tekst był jak najlepszy.
Autokorekta – o czym warto pamiętać?
Oto kilka wskazówek, które oczywiście nie wyczerpują tematu, ale na pewno sprawią, że Twoje teksty będą lepsze.
Sprawdzaj pisownię
- Korzystaj ze słowników tradycyjnych lub online. Obecnie w sieci dostępna jest już bogata oferta słowników online. Najbardziej podstawowym słownikiem, będącym swoistym must have, jest Słownik języka polskiego PWN.
- Unikaj częstych powtórzeń. Wykorzystuj bogactwo wyrazów bliskoznacznych. Bardzo często zapominamy, że zamiast fajny można powiedzieć: interesujący, ciekawy, ekscytujący, zachwycający (oczywiście w zależności od kontekstu).
W sieci dostępne są słowniki synonimów, np. popularny Synonimy.pl. - Jeśli Twój tekst jest już gotowy, skorzystaj z funkcji F7 w Wordzie, która pozwoli Ci przejrzeć wszystkie potencjalnie błędne słowa znalezione przez program. Pamiętaj jednak, że wbudowany słownik programu nie zawiera wszystkich możliwych wyrazów, a czasem podkreśli słowo, które jest poprawne. Po upewnieniu się w słowniku ortograficznym, że program uporczywie zaznacza poprawny wyraz, możesz go dodać do słownika edytora (prawy klawisz myszy: „Dodaj do słownika”), aby w przyszłości nie był już podkreślany. Ta opcja dotyczy jednak wszelkich wariantów odmiany danego wyrazu, o czym warto pamiętać. Dodanie do słownika danego wyrazu w mianowniku nie sprawi, że przestanie on być zaznaczany przez program w innych przypadkach gramatycznych.
- Pamiętaj także o przejrzeniu swojego tekstu pod kątem możliwych literówek, które nie sprawią, że dany wyraz jest błędny jako taki, ale będzie błędnie użyty w Twoim tekście.
Na przykład napiszesz:
ze zamiast że
wiec zamiast więc
cześć zamiast część.
Te wyrazy nie zostaną podkreślone jako niepoprawne. Programy do edycji tekstów nie rozumieją znaczenia słów, nie wyłapują kontekstu wypowiedzi, zaznaczają jedynie ewidentne błędy ortograficzne, a i te czasem źle. Zatem nie możesz ufać bezgranicznie edytorowi teksów.
Formatuj tekst
Zapewne większość z nas miała w szkole lekcje dotyczące obsługi edytorów tekstów. Nie każdy korzysta jednak ze wszystkich dostępnych opcji na co dzień. Warto przypomnieć sobie zasady formatowania tekstu i używać funkcji dostępnych w Wordzie, OpenOffice, LibreOffice czy Google Docs.
- Wykorzystuj dostępne style, które możesz modyfikować zgodnie ze swoimi potrzebami. Stosuj odrębny styl do oznaczania nagłówków, a inny dla tekstu głównego. Pamiętaj, że dodatkowego odstępu nie wprowadza się za pomocą klawisza Enter. Do tego służy ustawienie odstępu przed akapitem i po nim.
- Używaj interlinii – to ułatwia odbiór tekstu, wiersze nie zlewają się ze sobą i łatwiej czytać tekst.
- Jeśli zamierzasz stosować wcięcie dla pierwszego wiersza akapitu, nie rób tego za pomocą tabulatora. Ustaw to w opcjach dostępnych dla akapitu albo zmodyfikuj używany styl.
Stosuj różne rodzaje pisma
- Używaj kursywy (pisma pochyłego) dla wyróżnienia cytatów, tytułów oraz słów bądź wyrażeń obcojęzycznych (funkcjonujących na prawach cytatu) w tekście. W przypadku tytułów lub cytatów możesz także zastosować cudzysłów. Pamiętaj jednak o jego poprawnej formie: „”.
- Dla podkreślenia ważnych sformułowań w tekście stosuj pismo półgrube (wytłuszczone). Możesz go również użyć w nagłówkach. Pamiętaj, aby nie nadużywać wyróżnień w tekście, gdyż to utrudnia jego odbiór.
Wyświetlaj ukryte znaki, aby mieć pełną kontrolę nad tekstem
Funkcja ta, dostępna z poziomu paska narzędzi lub za pomocą skrótu klawiaturowego Ctrl + *, umożliwia pokazanie znaczników akapitu i innych ukrytych symboli formatowania. To pozwoli Ci zauważyć na przykład podwójne spacje oraz wszelkie operacje, które zostały wykonane na tekście.
Wyłap sieroty
Jeśli tekst nie ma być oddany do składu lub nie będziesz go zamieszczać w innej formie (na przykład w postaci wpisu na blogu czy stronie internetowej), to warto sprawdzić tzw. wiszące spójniki. W wierszach tekstu, które liczą powyżej 40 znaków (co dotyczy większości tekstów pisanych w edytorach), nie należy na końcu wiersza zostawiać jednoliterowych spójników i przyimków (a, i, o, u, w, z, A, I, O, U, W, Z). Aby usunąć spójniki pozostawione na końcu wiersza, trzeba zastosować twardą spację za pomocą kombinacji klawiszy Shift + Ctrl + spacja.
Ku końcowi
Te wszystkie zabiegi, o których tu napisałam, uczynią Twój tekst bardziej poprawnym. A jeśli zdecydujesz się powierzyć swoją publikację korektorowi lub redaktorowi, to wysoka jakość tekstu oddanego do sprawdzenia sprawi, że stawka za korektę będzie niższa. Korektor (redaktor) wycenia bowiem swoją pracę, biorąc pod uwagę jakość tekstu, który ma poprawić. Im więcej wysiłku będzie po Twojej stronie, tym łatwiej będzie znaleźć wszystkie pozostałe błędy, tym szybciej będzie wykonana praca i tym niższa będzie stawka.
Przykładowo w tekście, w którym jest mnóstwo błędów wynikających z tego, że autor nagminnie nie stosuje polskich znaków, co nie jest podkreślane, ponieważ ma ustawiony inny język dokumentu niż polski (np. angielski), korektor będzie musiał wykonać żmudną pracę poprawiania niemal każdego słowa. To z kolei może sprawić, że przeoczy inne – często poważne – błędy, skupiając się na literówkach. Dbając o swoje teksty, dbasz również o swoje finanse.
Na koniec dodam jedynie – dbajcie o siebie, bądźcie zdrowi!
Bądźcie również odpowiedzialni za innych – #zostańwdomu.
Do tych rad dołożę to, iż warto wybierać dla komputerowych dokumentów tekstowych justowanie, czyli wyrównanie tekstu do obu bocznych krawędzi pola tekstowego – to go jeszcze bardziej estetyzuje.
Tak, to prawda – justowanie sprawia, że tekst wygląda lepiej. Jest jednak jedno ale – wiele zależy od tego, gdzie dana treść będzie publikowana. Jeśli pozostanie w Wordzie, lub pliku PDF zapisanym na podstawie pliku Word, to jak najbardziej. Jeśli jednak tekst ma iść do składu lub ma być później użyty na przykład na stronie internetowej, to niekoniecznie justowanie jest potrzebne. Osoba składająca tekst, np. w programie InDesign, sama określi to, jak ma dany tekst wyglądać. Treści na stronach czy portalach internetowych zazwyczaj wyrównuje się do lewej, ponieważ to, jak się ostatecznie wyświetlają, zależy od urządzenia, z którego korzystamy (komputer, tablet, smartfon).