21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Został ustanowiony 17 listopada 1999 r. przez UNESCO dla upamiętnienia tragicznego wydarzenia, do którego doszło w 1952 r. w Dhace (stała się później stolicą niepodległego Bangladeszu). Zginęło wtedy pięciu studentów, domagających się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Jest to święto nie tylko języków oficjalnych, urzędowych, ale także wszystkich dialektów, gwar, języków mniejszości narodowych, niszowych, którym grozi zapomnienie. Ten dzień ma podkreślać znaczenie i bogactwo różnorodności językowej.
Czy znamy jakieś języki (europejskie lub inne), które na swój język używają określenia „ojczysty”?
To naprawdę trudne pytanie. W większości krajów europejskich język ojczysty („lingua nativa”) powiązany jest w nazwie z matką. Język polski wydaje się być wyjątkiem. Sprawdziłam jeszcze artykuł, na który powołuję się w tym wpisie (Z. Gałeckiego). Autor wspomina o tym, że w literaturze kaszubskiej można znaleźć wyrażenia: „jęzëk ojczësty”, „mowa ojczësta”, te jednak zapewne zaczerpnięte są z polszczyzny. W niektórych j. słowiańskich można odnaleźć odniesienie do słowa „ojczyzna” za pomocą podobnych słów: „ród”, „dom”, np. „rodná reč” w j. czeskim i słowackim (obok tego funkcjonuje „język macierzysty”), „роден език” w j. bułgarskim, „родной язык” w j. rosyjskim albo w dawniejszym j. rosyjskim: „отечественный язык” (tu widać odwołanie do kraju).