Po opublikowanym niedawno wpisie dotyczącym nazw miesięcy dziś pod lupę biorę nazwy dni tygodnia.
Nazwa tydzień pojawia się w polszczyźnie i innych językach słowiańskich wraz z przyjęciem chrześcijaństwa (VI-VIII w.). Kościelne nazwy dni tygodnia powstały w opozycji do nazewnictwa planetarnego stosowanego w Europie Zachodniej, które odnosiło się do bóstw pogańskich. Według Aleksandra Brückera nazewnictwo dni tygodnia przejęliśmy od niemieckich misjonarzy. Inne źródła wskazują na św. Metodego.
Wyraz tydzień pochodzi od złożenia zaimka ten i słowa dzień, pierwotnie oznaczał ‘ten sam dzień (po upływie tygodnia)’.
Poza niedzielą i sobotą wszystkie nazwy dni tygodnia mają charakter numeryczny.
Świetny wpis. A jeśli kogoś interesuje jak wygląda to po angielsku zapraszam na https://speakingo.com/dni-tygodnia-po-angielsku/
No właśnie- dawne użycie słowa niedziela- jako tydzień. Do tej pory np w rosyjskim- jest to zachowane. Tylko- skoro niedziela to ne dělati ‘nie pracować’- to dlaczego tak nazywa się tydzień?
Ciekawe pytanie. Warto by sprawdzić tę kwestię w j. rosyjskim. Polskie słowniki etymologiczne podają, że pierwotnie słowo tydzień składało się z dwóch członów (odmienianych osobno: temu dniu, w tem dniu) i oznaczało ten sam dzień, powtarzający się po przeciągu siedmiodniowym (za: Brückner, SEJP). Zatem chodziło najpierw o dzień, który powtarzał się co siedem dni, stąd zapewne zamiennie używano niedzieli jako rozpoczynającej właśnie cykl siedmiodniowy (mówiono zresztą za dwie niedziele, trzy niedziele).
Moim zdaniem to analogiczne do wyrażeń typu „za dwa lata” czy podawaniu wieku w liczbie wiosen. Dawniej niedziela była uważana za najważniejszy dzień tygodnia (niezależnie od kolejności), dlatego nie mówiono na przykład „za dwie środy”. Na skutek częstego używania określenie „niedziela” nabrało w rosyjskim, jak też w gwarach znaczenia „tydzień” a zatraciło pierwotne. Stąd wyniknęła potrzeba nowej nazwy dla tego dnia tygodnia.
Gdy dawniej zapytałem Ciotkę kiedy przyjdziesz odpowiadała „za niedzielę” co znaczyło „po tej ale w lub przed następną”. Ale ona się urodziła na przełomie wieku XIX i XX. Godzina „Za trzy trzy na trzecią” nie miałem pojęcia tak jak data „dwa dni przed Bonifacym”
To za niedzielę można przyrównać wyrażeniem w przyszłym tygodniu. Zdarza mi się słyszeć podobne sformułowanie po niedzieli, które również oznacza, że coś się wydarzy po najbliższej niedzieli, w kolejnym tygodniu. Niedziela wyznaczała niegdyś początek tygodnia, teraz częściej operujemy poniedziałkiem, ponieważ tydzień roboczy bardziej steruje naszymi terminarzami.
Jeśli chodzi o podawanie czasu – nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam przytoczony zapis. Mówiono kiedyś na przykład kwadrans na trzecią, co oznaczało: kwadrans po drugiej, 2.15.
Z kolei data dwa dni przed Bonifacym odnosi się zapewne do wspomnienia św. Bonifacego, które przypada 14 maja, zatem dwa dni przed Bonifacym oznaczałyby 12 maja. Z tym świętym związane jest określenie zimni ogrodnicy, które oznaczało ostatnie dni wiosennych przymrozków, zazwyczaj do połowy maja (związane jest właśnie ze świętymi, których dotycząc daty między 12 a 14 maja: św. Pankracy, św. Serwacy, św. Bonifacy). A 15 maja przypada św. Zofii, co określano mianem zimna Zośka. Oba wyrażenia używane są w ogrodnictwie do dziś. Dawniej częściej posługiwano się tego typu określeniami, np. św. Agaty – 5 lutego, św. Józefa to będzie 19 marca, a św. Jana – 24 czerwca. Pamiętam z dzieciństwa, że nie wolno się było kąpać w jeziorach (czy w rzekach) przed św. Jana. Takie określanie czasu jest dość mocno związane z różnymi religijno-ludowymi zwyczajami. Starsi ludzie do dziś posługują się tego typu sformułowaniami. Częściej były też obchodzone imieniny, które ściśle były związane z imieniem świętego patrona, wszyscy znajomi czy sąsiedzi wiedzieli, kiedy ktoś obchodzi imieniny i można było przyjść złożyć życzenia. Dziś zwyczaj ten wyparło trochę obchodzenie urodzin, zwłaszcza tych okrągłych rocznic.
Przeczytałam z przyjemnością. Nareszcie ciekawy tekst bez kaleczenia języka polskiego. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję 🙂
Dziękuję za miłe słowa. 🙂 Ostatnio brakuje mi godzin w dobie na przygotowanie nowych wpisów, ale postaram się poprawić.